75 lat pamięci
Powinniśmy zadać sobie pytanie dlaczego Oświęcim? - Bo gotowe i oddalone od ludności cywilnej zabudowania koszarowe (22 budynki) - to po pierwsze, po drugie - bliskie sąsiedztwo złóż naturalnych: wapnia, węgla i wody, niezbędnie potrzebnych do produkcji syntetycznego paliwa, gumy i kauczuków na cele wojenne. Po trzecie - bo jest IG Farben, koncern chemiczny i monopolista, zabezpieczający 80% wojennych potrzeb III Rzeszy. W czasach pokojowych zatrudnienie w IG Farbenindustrie wynosi 130 000 etatowych pracowników, a dochód koncernu sięga dwóch miliardów marek rocznie, w czasie wojny natomiast dochód dwukrotnie wzrasta. W IG Farben przymusowo pracowało około 500 000 więźniów obozów Auschwitz. Było to możliwe dzięki podpisaniu tajnych umów z dowództwem SS. Za „wynajem” pracowników (czyli więźniów) zakład płacił miliony marek, łącznie wzbogacił kasę SS o dwa miliardy marek. Zakłady chemiczne IG Farben-industrie zostały rozwiązane w 2012 roku.
Okrągły stół - uboczny efekt Czarnobyla
Trwała Zimna Wojna. W roku śmierci Stalina, Beria powracając z NRD po stłumionym powstaniu robotniczym podzielił się spostrzeżeniem z partyjnymi kolegami, że należałoby NRD zwrócić wolność, bo gospodarczo nic z nich nie ma, a zbyt drogie jest ich utrzymanie. Ten niezwykle radykalny pomysł uraził Chruszczowa. Chruszczow, do niedawna błazen Stalina ogłasza Berie zdrajcą i wrogiem ludu.Ławrientij Beria, potencjalny kandydat na następcę Stalina zostaje rozstrzelany. Kolejnym dziełem Chruszczowa jest budowa Muru Berlińskiego i reorganizacja NRD-owskiej Stasi.
Naznaczony ostrakonem
Większość obecnych demokracji, to demokracje przedstawicielskie (wyjaśnia prof. Stephan V. Tracey) wybrana osoba lub grupa osób, reprezentuje przede wszystkim swoich wyborców, pod parasolem nazwanego ugrupowania politycznego. To wyborcy zdecydowali oddać swój głos na konkretnego kandydata ufając, że kandydat spełni przedstawiane obietnice. Zaufanie idzie dalej, ufają, że wybrany kandydat nie będzie działał na niekorzyść wyborców.
Explicit znaczy kolofon
Jak historia daleko sięga, w księgach pojawiały się exlibrisy, dopiski i kolofony. Oczywiście nie od razu i nie we wszystkich. Początkowo były to tylko dopiski potwierdzające zapłatę – od kogo, dla kogo, które skryba umieszczał na końcu dzieła. Z czasem, dopiski te przekształciły się w kolofony. Umieszczano w nich informacje; na czyje polecenie i za czyjego panowania księga powstała. Umieszczali także swoje zapiski sami skrybowie; Wojciech z Grochowa, który przepisując w latach 1408-1409 tekst z teologii praktycznej dla magistra Macieja z Koła, na zakończenie po łacinie napisał: „nie najlepiej zakończyłem pisanie, albowiem miałem bardzo zły egzemplarz jako wzór”. Jan Kanty bardzo podobnie zakończył kopiowanie tekstu: „egzemplarz był bardzo zły, którego niestety ani odczytać, ani zrozumieć nie mogłem”.
Monografia w nowej szacie
Przez całe lata 90. książki w oprawie przemysłowej wykonywane były z zastosowaniem grzbietu twardego. Moim zdaniem taka technologia była wadliwa i niezbyt szczęśliwa dla książki.Sztywność grzbietu wymuszała oderwanie okładek, a wcześniej następowało wypchnięcie środka książki do zewnątrz. Nic dziwnego, że dwa komplety monografii trafiły do Pracowni Introligatorskiej, bo w naszej pracowni takie uszkodzenia możliwe są do naprawy.
Drukiem dedykowana
Lubię takie dni jak ten. Cisza. Spokój. Dzień wolny. Wtedy lubię schować się w zaciszu pracowni. Lubię czas wolny przeznaczyć na czytanie. Delektuje się lekturą. Dzisiaj jest podobnie, nie tak samo – podobnie, bo każdy taki dzień nie jest taki sam, jest podobny … bo żadna książka nie jest taka sama – jest podobna!
Grzesiuk - kozak z Czerniakowa
Pan Kazimierz z zażenowaniem i poczuciem wstydu przyniósł do Pracowni Introligatorskiej trzy książki Grzesiuka z lat 80. Usłyszał wtedy ode mnie, że takie były czasy i każdy ciekaw był Grzesiuka, a że książki tę ciekawość wytrzymały, to aż cud. Zapewniłem także wtedy, że z powodzeniem woluminy te naprawię, no bo właśnie na tym polega mój introligatorski fach. Grzesiuk - bard warszawski, Kozak z Czerniakowa, z ulicy Tatrzanskiej. Autor swoistego rodzaju trylogii stał się z pewnością dla wielu wzorem do naśladowania.
Faksymila - księga pamiątkowa w oprawie skórzanej
Pracownia Introligatorska oferuje do sprzedaży wolumin typu kronikarskiego, z przeznaczeniem wyłącznie do wpisów ręcznych jako Księga Gości lub Księga Pamiątkowa. Wolumin w całości wykonany jest ręcznie w stylizacji i wyglądzie zgodnym z technologią księgi rękopiśmiennej przełomu XIV i XV w.
Halnemu się nie kłaniał
Był z betonu i stali. Jego szklana fasada jak zwierciadło odbijała słoneczne figliki. Stał dumnie na skraju zbocza, kusił. Halnemu się nie kłaniał.
Podróże po szufladzie: laski i parasolki, fajki i tabakiery
Andrzej Banach słusznie zauważa, że podparcie służy i towarzyszy człowiekowi od początku cywilizacji, już od wtedy, gdy laskę zastępował przygodnie dobrany kij lub konar. Pierwsze laski swą długością przewyższały wzrost człowieka. Z czasem stawały się atrybutem przywództwa a nawet władzy. Późniejsi królowie dla wygody laski zamieniali na berła, buławy, buzdygany. Społeczeństwo zaś dopasowywało przedmiot odparcia do mody i panujących potrzeb. XVI wieku powstały laski-sztylety oraz laski-krzesełka.
Podróże po szufladzie: lampy i latarnie
W przeciwieństwie do mitologicznego chaosu, w świetlanej ewolucji panował względny spokój. Światło stało się wrogiem ciemności. Magia. Lamki, latarnie, świece, zastąpiły pochodniei stały się czymś indywidualnym.
MISSALE ROMANUM NOVUM - 1738
Nie ma nic piękniejszego jak obcowanie z Księgami, na kartach tytułowych których widnieje rok do 1800. ich piękno zamknięte jest w skórzanych oprawach.
Od CREATUM do RENOVATUM upłynęło 510 lat
Na 510 rocznicę jej powstania jej odbudowa połączona z daleko idącą renowacją została zakończona. Prace trwały blisko 9 miesięcy. Najpierw fotometria. Później powstała jej replika mająca na celu poznanie warsztatu dawnych mistrzów, rozwiązania wcale nie były aż tak trudne do odgadnięcia (aczkolwiek trzeba przyznać, że …) były tylko sprytnie przemyślane.
Pocztówki, wizytówki, zaproszenia
Andrzej Banach, autor „Podróży po szufladzie”, porządkujący stosownie do przeznaczenia, w fantastyczny sposób opisuje różnego rodzaju przedmioty z 1 połowy XIX wieku. Są to rzeczy często zapomniane, a niejednokrotnie znajdują się w naszych domach. Ich piękno dawno zostało spatynowane.
Podróże po szufladzie: flaszki i buteleczki
Któregoś dnia przechadzałem się po bielskich antykwariatach. W mnogości różnych eksponowanych tam przedmiotów przypomniałem sobie jak w książce „Podróże po Szufladzie” Andrzej Banach w ciekawy sposób przedstawia „drogę” jaką często pokonują przedmioty na przełomie lat.
Introligo rzecz tajemna, myśl ukryta, Alchemia treści, papieru i płótna