- 206 Czytany
Chochlik który straszy
Jakiś czas temu, w felietonie EXPLICYT, znaczy kolofon starałem się skupić uwagę czytelników, nad istotą merytoryczną często pomijanej wzrokiem stopki wydawniczej. Przypominam sobie, że wtedy bardzo starałem się opowiedzieć ile w tak małej formie przekazu zawartych jest informacji. Zwróciłem również uwagę na fakt, że w dekadzie lat 90, stopka stała się jakby wstydliwą częścią druku, z której większość Wydawców zupełnie zrezygnowała – a szkoda!
Introligator ma ten luksus, że w jego pracowni pojawiają się do naprawy wszelkiego rodzaju druki w różnej postaci, z różnych okresów i różnych epok. W czasie oględzin i doborze sposobu naprawczego, wręcz mimowolne wzrok interesuje się treścią, i nie jest to ciekawość, jest to odruch, swoistego rodzaju dewiacja zawodowa, dzięki której, moje zawodowe oko natrafiło na bardzo ciekawą stopkę, z której treści wynika, że trzymam w ręce, być może ostatnie zlecenie Bielskich Zakładów Poligraficznych.
I wtedy sobie przypomniałem jak w spółce (1994) pojawiły się kłopoty, oraz to, że do 1999 roku, wręcz z utylizacyjnym uporem został skasowany ruchomy majątek upadłościowy zakładu. Samą nieruchomość nabył w połowie pierwszej dekady nowego milenium skoczowski inwestor.
Pomimo tylu zmian i przekształceń, na planie administracyjnym miasta dawna nazwa pozostała – ulica Drukarzy 2. To właśnie tam jak nowa jutrzenka przez długie lata gościła magia druku. To tam, na trzy zmiany stukały koniki, a winda przemysłowa woziła w górę papier i gotową produkcję w dół. To tam przy stole krzątały się introligatorki i brakarki. To właśnie tam z pełnych czcionek kaszt zecerzy układali strony. Właśnie tam, zawsze uśmiechnięty Czesiu wchodził na przygotowanie produkcji zadając (zawsze) to samo pytanie: czy szlachetna władza pozwoli mi zadzwonić na czczo i skoro świt w szeroki świat? – i chichotem otrzymywał aprobatę, Chochlik psoty swe fundował, było gwarno i wesoło,
Chochlik został i nie mogąc robić psot, hula z wiatrem na wyścigi pogwizdując przy tym srogo by wypełnić pusty dom - smutny widok, jak w Wyspiańskim …miałeś Chamie Złoty Róg…echo niesie, Róg huka po lesie…ostał ci się jeno sznur…- tu nie chodzi o poprawność cytatu.