Zapraszamy do pracowni - MCMLXXXVIII

marzec 01, 2024

main blade

Chciało by się powiedzieć „stary dobry film” ale ,,, moim zdaniem jest to film „taki sobie” z klasy średniej i pewnie po upływie 37 lat nie zasługiwał by na uwagę, gdyby – no właśnie – gdyby nie istotny szczegół w podtytule: Los Angeles November 2019, a to oznacza, że już za miesiąc będziemy mogli porównać reżyserską fikcję z rzeczywistością panującą na Ziemi.

Niewiedzieć czemu amerykańskie fabuły katastroficzne i fantastyczne niemalże zawsze przedstawiają Los Angeles w porównaniu „za jakiś czas” - na przykład za 37 lat. Właśnie tak jest i tym razem. Banalna fabuła filmu pt Łowcy Androidów (BLADE RUNNER) wnosi w przekazie niebanalną treść.

Film powstał w 1982 roku i przedstawia listopadową przyszłość Los Angeles w 2019 roku, czyli to co nas będzie czekać już za miesiąc. To niecodzienna możliwość porównania.

Akcja filmu przedstawia dobrze rozwijający się (inny niż pamiętamy) świat ukazując korzyści i zagrożenia płynące z tego rozwoju. Interesy społeczne kręcą się wokół korporacji, która wydaje się ekonomicznie dominować nad nową mroczną rzeczywistością. Sztuczne oświetlenie, geologiczne wybuchy gazów, ciągle padający (można domyślać się, że kwaśny) deszcz i brak słońca – nowa rzeczywistość staje się codziennością. W to otoczenie wplecione gigantyczne budownictwo z naleciałościami egipskich detali porzucone w otchłań postępujących zniszczeń. Porzucone, nikomu nie potrzebne pustostany sąsiadują z latającymi maszynami.

Planeta pokiereszowana, a życie na niej staje się uciążliwe. Koniecznością stają się podboje kolonialne innych planet.

Rozwija się robotyka i staje się niezbędna. Inżynierowie genetyczni z Korporacji Taylera wkraczają z inżynierią genetyczną w Erę NEXUS-a. Tworzone androidy coraz bardziej upodabniane są do ludzi. Otrzymują wspomnienia i potrafią generować emocje. Ich podobieństwo wyglądu i zachowania jest na tyle silne, że niczym nie różnią się od ludzi. Korporacja nazywa ich replik antami i używa do podbojów innych planet.

Społeczeństwo boi się replikantów. Replikańci pod karą śmierci mają zakaz przebywania na Ziemi. Nielegalnych androidów ścigają łowcy i policja. Złapanych zabijają, nazywając to likwidacją.

W filmie brakuje dynamiki akcji. Gdy już się pojawia toczy się pomiędzy głównymi bohaterami i jak na edukacyjny przekaz przystało dobro zwycięża, a przegrywa zło. Widz nawet przez moment nie dopuszcza do siebie innego rozwiązania, triumf dobra nad złem jest tylko kwestią filmowego czasu i wyciemnienie.

Samo wyciemnienie to za mało. Brakuje zakończenia w wielkim stylu, z wielkim hukiem.

I znowu chciało by się powiedzieć „stary dobry film” lecz jest to film niszowy i zapewne po premierze czekała by go wielka klapa gdyby nie dobre recenzje i kasowe nazwiska na plakatach:

  • Harrison Ford odtwórca roli Indiana Jones w Poszukiwaczach zaginionej Arki (1981) – filmu, który przyniósł ich twórcom blisko 400 mln dolarów zysku
  • Rutger Hauer zapamiętany jako Wulfgar z filmu Nocny jastrząb (1981)
  • Sean Young wschodząca gwiazda Hollywood wokół której robiło się coraz głośniej oraz
  • Vangelis music znany kompozytor za ścieżkę dźwiękową filmu i płyty (Chariots of Fire) Rydwany ognia(1981).

Plakatowe nazwiska stają się gwarancją powodzenia i dobrego oglądania, zwłaszcza Vangelis, który staje się dźwiękowym motorem ekranu. Z pierwszym kadrem tworzy symfoniczną głębię. W jego muzyce niema grozy-przeciwnie, jest spokój i ukojenie, tak jakby ten obraz zniszczeń trwał od wieków.

Widząc te nazwiska i dźwiękowe walory filmu, od razu wiemy, że niemożna go przegapić. Po obejrzeniu jednak zadajmy sobie pytanie; czy z projekcji jesteśmy zadowoleni? Spróbujmy się zastanowić jakie film przekazał nam wartości, jakie pozostawił nam emocje.

Może się mylę i zbyt surowy jestem dla treści, ale jedno jest pewne, od ekranizacji fabuły minęło 35 lat, scenariusz filmu został napisany na kanwie zimnowojennej groźby zagłady. Na szczęście już za miesiąc będziemy mogli porównać reżyserską fantazje z nadchodzącą teraźniejszością. Kto nie widział jeszcze tego filmu powinien niezwłocznie go zobaczyć. Po projekcji zapraszam do odważnej dyskusji osoby, które mają odmienne od mojego zdanie.

 

pracownia introligatorska przy Art-format

ul. Krasińskiego 29, 43-300 Bielsko-Biała

sekretariat - 33/815-00-89

introligator - (+48) 788-524-010Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

obwoluty i etui - tel. 500 119 297, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Top
We use cookies to improve our website. By continuing to use this website, you are giving consent to cookies being used. More details…